Wielu uczniów korzysta z telefonów w czasie lekcji, co często utrudnia prowadzenie zajęć. Zamiast słuchać nauczyciela, dzieci przeglądają internet, korzystają z komunikatorów czy oglądają filmiki. Czy w takiej sytuacji nauczyciel ma prawo zabrać telefon?
W coraz większej liczbie szkół pojawia się problem związany z korzystaniem z telefonów komórkowych przez uczniów podczas lekcji.
Wielu rodziców i nauczycieli zastanawia się, czy można uczniom zabronić korzystania z telefonów w trakcie zajęć, a jeśli tak - czy nauczyciel ma prawo zabrać dziecku urządzenie?
Każda szkoła powinna mieć statut, który reguluje zasady używania telefonów na jej terenie. Warto jednak zaznaczyć, że nauczyciel nie ma prawa skonfiskować mienia ucznia, jakim jest telefon, bez wyraźnej podstawy prawnej.
Zgodnie z przepisami, nauczyciel może jedynie poprosić ucznia o odłożenie telefonu na czas lekcji. Konfiskata telefonu przez pracownika szkoły bez zgody rodziców czy opiekunów prawnych jest niezgodna z Konstytucją, która chroni prawo własności.
Jeśli w statucie szkoły zapisano, że używanie telefonów komórkowych jest zabronione w trakcie zajęć, nauczyciel może wymagać, by uczeń odłożył urządzenie i nie korzystał z niego podczas lekcji. W sytuacjach skrajnych, kiedy uczeń regularnie narusza te zasady, szkoła może wprowadzić dodatkowe regulacje, które muszą być wcześniej ustalone z rodzicami.
Nauczyciel ma prawo poprosić o wyłączenie telefonu, ale nie może samodzielnie przeglądać zawartości urządzenia ucznia. Przeglądanie prywatnych treści bez zgody właściciela jest łamaniem prawa, nawet jeśli telefon został czasowo odebrany.
Jeśli telefon zostanie zabezpieczony przez szkołę - np. odłożony do specjalnego depozytu - szkoła staje się odpowiedzialna za jego stan.
W przypadku kradzieży czy uszkodzenia urządzenia, szkoła może ponieść odpowiedzialność za straty.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz